piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 3



Rozdział 3

-Jeżeli ona za minutę się tu nie zjawi, to chyba sam ją wyniosę z mieszkania!- Wkurzał się Joe.
-Ona tak zawsze. Przyzwyczaicie się. O już idzie.
-Lovato czy ty masz zegarek w domu?! Miałaś tu czekać o 7:30 a jest 7:45!
-Jonas, bo ci żyłka pęknie..- Odgryzła się Demi.
-A teraz się pięknie do mnie uśmiechnij i mnie przytul, bo mamuśka w oknie.
-Co?! Mowy nie ma! Wczoraj to ja się musiałam poświęcić!
-Już dobra! Tylko się uspokój.- Objął ją.
-Wy to jesteście dziwni.. My się lubimy, a takim uściskiem to się nie witamy..
-Selena ma rację. Tylko się w sobie nie zakochajcie..
-Nick co ty dzisiaj jadłeś?- Zapytała Demi.
-A co?
-Bo gadasz jakieś bzdury! Ja i Joe?! Hahahaha..
-Może to dziwne, ale ja się z nią zgadzam.
-Przygrzało ci czy jak?!- Zapytała Demi.
-O co ci znowu chodzi?!
-Możemy iść już w końcu do tej szkoły?!
-Od 5 min już na to czekam. Wiecie.. Pierwszy dzień w szkole, a ja się nie chce spóźnić. Selena z kim siedzisz?- Wyskoczył nagle Nick.
-Co? Ja, no właściwie to zależy, bo Demi przeważnie siada z Jakiem.- Odpowiedziała Czarna.
-Uuu.. Lovato ma chłopaka?- Zainteresował się Danger.
-A co cię to obchodzi Jonas, co?!- Wkurzyła się Demi.
-Wy jak chcecie to sobie tu stójcie. My z Seleną lecimy.
-W zasadzie to ja już skończyłam. Więc idę z wami.
-A ty Joe już ochłonąłeś?- Zapytał Nicholas.
-Nie miałem z czego, ale sam tu nie zostanę, bo nie znam tej okolicy.
-To sobie mapę kup!- Znowu zaczęła Demi.
-Demi!- Warknęła Selena.
-No już dobra! Do końca drogi już się nie odezwę..

                                                                ****

-Hej dziewczyny.- Podszedł do nich Jake.
-O hej.- Uśmiechnęła się Demi.
-Jake jest sprawa..- Zaczęła Sel.
-Jaka?- Zapytał.
-Ty będziesz siedział z Demi?
-To wy się zawsze dogadywałyście kto z kim siedzi.
-No więc załatwione. Demi siedzisz z Jakiem, a ja z Nickiem. No właśnie. Jake to jest Nick i Joe.
-Miło mi. Demi możemy na chwilę?- Zapytał.
-Tak. No to my widzimy się na lekcjach. Nie czekajcie na mnie. Przyjdę z Jakiem.
-Jasne.. To ja już też lecę. Mam chemię..

                                                             ****

-Ten cały Joe to mnie chyba nie lubi. Dziwnie się zachowywał.
-To palant. Nie przejmuj się nim.
-Ja się nim nie przejmuje. Ale ciebie to chyba lubi co?
-Mnie?! Nienawidzimy się! To idiota.
-On chyba tak nie uważa..
-Zmieniłbyś zdanie gdybyś zobaczył nas pod domem..
-Aż tak źle?
-Gorzej być nie może.
-Co powiesz na spacer wieczorem?
-Bardzo chętnie.- Wyszczerzyła się.

                                                            ****

-No i jak Nick pierwszy dzień w szkole?- Zapytała Demi.
-Nawet dobrze. Trochę czasu minie zanim ludzie się do nas przyzwyczają, ale jest ok.
-Za to ja myślałam, że nie przeżyje dzisiejszego dnia..
-Co się stało Sel?
-Ty się jeszcze pytasz?! Siedzę w jednej ławce z Jonasem..
-A no tak. Zapomniałam.
-Idziesz dzisiaj z nami na pizzę?- Zapytał Nick.
-Bardzo chętnie, ale nie mogę.- Odpowiedziała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz